Armie najbardziej zaawansowanych krajów od dawna posługują się technologią do szkolenia swoich rekrutów. Nie raz można było usłyszeć o symulatorach pola walki tworzonych na zamówienie ministerstw obrony różnych państw. Okazuje się, że między innymi Brytyjczycy potrzebują nowych symulatorów.
Andrew Poulter z brytyjskiego Ministerstwa Obrony Narodowej udzielił wywiadu, w którym zdradził zainteresowanie współczesnymi grami. Stwierdził on, że w latach 80-tych i 90-tych armia korzystała z zaawansowanych symulatorów, które dalece wyprzedzały technologie dostępne komercyjnie. Aktualnie sprawa wygląda zupełnie inaczej i gry dostępne dla każdego oferują bardziej realistyczne środowisko niż symulacje wojskowe.
Brytyjska armia korzysta teraz z symulatora Virtual Battlespace 2, który powstał w studiu Bohemia Interactive. Gra została oparta na pierwszej części Operation Flashpoint. W najbliższych miesiącach wojskowi otrzymają nową symulację zbliżoną standardami do Battlefielda 3 oraz Modern Warfare 3. Nie zdradzono, kto zajmie sie produkcją gry. Wiadomo natomiast, że żadna z gier nie zostanie zaadaptowana bezpośrednio. Symulator wojskowy musi mieć odpowiedni poziom realizmu. Pociski nie mogą być celne na zbyt dużych dystansach, a jazda pojazdami ma być symulacją. Za niedługo powinniśmy poznać więcej szczegółów na temat nowego symulatora.
