Szef studia Treyarch, Mark Lamia, udzielił wywiadu, w którym zdradził sporą część informacji na temat najnowszego Call of Duty. Lamia opowiedział o nowościach, jakie zobaczymy w Black Ops, do których zalicza się przede wszystkim zupełnie nowe pole walki nie znane dotąd graczom.
Prezes Treyarch potwierdził plotki mówiące o rozegraniu w grze różnych konfliktów z okresu Zimnej Wojny. Gracze zostaną rzuceni nie tylko w wir wojny w Wietnamie, ale poznają także inne konflikty między potężnymi mocarstwami. Odział Black Ops brał udział w ściśle tajnych akcjach mających za zadanie eliminację zagrożeń na terenie całego globu.
Duży nacisk w Black Ops zostanie położony na multiplayera i tryb kooperacji, które pozwolą graczom na wspólną walkę z wrogiem oraz pojedynki między sobą. W kwestii scenariusza gry, nowe Call of Duty opowie historię kilku żołnierzy, którzy przeżyli trudy skrytej wojny. Twórcy zapowiadają, że pokażą przemiany, jakie zachodzą w zwykłych żołnierzach rzuconych w sam środek niezwykłych wydarzeń. Zapowiada się epicka opowieść, która miejmy nadzieję nie przesłoni grywalności.
Pracownicy studia Treyarch korzystają przy projektowaniu gry z pomocy byłych żołnierzy biorących udział w opisanych w grze akcjach. Takie rozwiązanie ma podnieść realizm rozgrywki. Gracze otrzymają dostęp do niecodziennego uzbrojenia, jak choćby nowoczesna kusza pozwalająca zabijać po cichu wrogów, czy umieszczać precyzyjnie ładunki wybuchowe na dużą odległość. Zgodnie z relacjami byłych wojskowych, oddziały Black Ops miały wolny wstęp do zbrojowni, z których mogli brać wszystko, co uznają za potrzebne.
Black Ops zaoferuje jeszcze ciekawą misję, w której gracz będzie leciał samolotem zwiadowczym SR-71, a jego zadanie ma polegać na kierowaniu oddziałami naziemnymi. Call of Duty: Black Ops zadebiutuje w listopadzie bieżącego roku i będzie bezpośrednią konkurencją dla nowego Medal of Honor.
