DMC: Devil May Cry wzbudza kontrowersje od samej zapowiedzi. Mimo, że produkcja zalicza się do bardziej udanych i ciekawych to Capcom skrupulatnie dba o zaniżanie wizerunku. Największą kontrowersją był nowy wygląd Dantegol, który z łowcy demonów przekształcił się w młodego chłopaka w stylu emo.
Na pocieszenie przygotowano bonus, który po przejściu gry pozwala bohaterowi na założenie białej peruki. W ten sposób zbliża się on wyglądem do oryginału. Capcom postanowił jednak pójść w stronę graczy i udostępnić trzy skórki dla głównego bohatera, które zmienią jego wygląd na zbliżony do tego znanego z poprzednich odsłon.
Stosowna paczka zadebiutuje na rynku 30 stycznia. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że twórcy chcą za nowy wygląd Dantego 320 punktów MS. Oznacza to wydatek około 16 złotych za coś, czego gracze domagali się od samego początku. Szkoda, że takimi zagrywkami japoński wydawca zraża do siebie graczy. To nie pierwszy przypadek, kiedy Capcom próbuje w nieciekawy sposób zarobić na graczach. Wielu osobom zapadła w pamięci sytuacja z dodatkami DLC do serii Resident Evil, które znajdowały się na płycie z grą, a ich odblokowanie wymagało opłat.
