Piractwo coraz częściej jest tematem wypowiedzi największych potentatów rynku elektronicznej rozrywki. Wydawcy gier szczególnie w czasie kryzysu szukają każdej oszczędności, jak i analizują straty poniesione przez nielegalne kopie gier.
Na rynku pojawiła się cała masa systemów zabezpieczających przed piractwem, które najczęściej i tak zostają złamane bądź ograniczają swobodę posiadaczy legalnej gry. Gabe Newell, szef firmy Valve skrytykował konkurencyjne firmy i przedstawił własny pogląd na temat szerzącego się piractwa. Zdaniem Newella problem nie tkwi w złych zabezpieczeniach, ale w marnej jakości usługi świadczonej przez wydawców.
Przede wszystkim gry często pojawiają się zbyt późno względem debiutu w USA i są dostępne tylko w sklepach. Gracze nie chcą czekać na możliwość zakupu i korzystają z pirackiej kopii, którą mogą pobrać bezpośrednio w dzień premiery. Ostatnie czasy pokazały, jak dużą popularnością cieszą się gry dostępne cyfrowo. Gracze coraz częściej sięgają po możliwość płatnego pobrania produkcji z sieci. Za przykład podano kondycję firmy Valve w Rosji. Przed uruchomieniem usługi Steam w tym kraju przestrzegano Newella przed piractwem i możliwością szybkiego bankructwa. Okazało się, że Rosja jest jednym z najważniejszych rynków Valve.
